Moja lista jesiennych przyjemności
Kiedyś nie znosiłam jesieni, a dziś to jedna z moich ulubionych pór roku. Dlaczego tak się stało? Może dojrzałam i patrzę na tę magiczną porę roku w zupełnie inny sposób niż kiedyś. Zamiast narzekać na chłodniejsze powietrze, długie i ciemne wieczory, stworzyłam swoją listę jesiennych przyjemności. Dzięki niej chce mi się tej jesieni jeszcze bardziej!
Jesienne przyjemności – wicie przytulnego gniazdka
Jesienią urządzam mieszkanie tak, by było przytulne. Kupuję miłe w dotyku, ciepłe koce i pledy oraz duże, miękkie poduchy w warkocze. U pani na straganie zaopatruję się w bukiet słoneczników i kilka małych dyń. Nie może też zabraknąć świeczek i lampionów, a w pokoju córki małych lampeczek. Nie muszą to być przedmioty z drogich sklepów, bo to nie o to chodzi. Wyjątkowy klimat mogą stworzyć nawet zwykłe świeczki z marketu, koce z dyskontów i kasztany zebrane podczas jesiennego spaceru po parku.
Małe jesienne przyjemności dla podniebienia
Latem zajadamy kolorowe owoce, które aż kipią ze straganów. Pijemy lemoniady i chłoniemy sorbety jeden po drugim. Na obiad najlepiej tylko jakiś chłodnik lub sałatka pełna rukoli, koziego sera i sosu vinegrette. Ja zawsze chcę się najeść tych letnich przysmaków na zapas. Gdy się kończą truskawki, jem je codziennie jakby to miało na dłużej zatrzymać ich smak. Gdy już ich nie ma, nie szukam na siłę zagranicznych zamienników, żeby zrobić letni deser, shake’a czy sałatkę. Jesienią potrzebuję czegoś rozgrzewającego.
Nie przepadam za gotowaniem, dlatego szukam szybkich i zdrowych rozwiązań. Szykuję ciepłe zupy, gulasze, gorące herbaty z imbirem i goździkami. Dla córeczki robię kakao z pianką i cynamonem. Uwielbiam patrzeć jak zbiera najpierw łyżeczką to, co najlepsze, a potem wypija resztę grzebiąc na koniec jeszcze po dnie szklanki paluszkiem jakby wierzyła w to, że może tam znaleźć coś więcej niż resztki kakao. W niedzielę razem robimy babeczki czekoladowe albo ciasteczka owsiane z miodem i masłem. Nie tylko po to, żeby je zjeść, ale też żeby pachniało domem i żeby moja córka miała dzieciństwo jeszcze wspanialsze o te kilka zapachów unoszących się w powietrzu.
Moja największa jesienna przyjemność, czyli czytanie, czytanie, czytanie…
Książki są nieodłącznym elementem mojego życia. Latem na ławce w parku, na trawie, a gdy chcę uciec od upału, to na tarasie pod parasolem albo w domu. Jesienią tych książek jest jeszcze więcej do przeczytania, bo pogoda temu sprzyja. Wykorzystuję to, że jest zimno i ciemno i częściej sięgam po książkę. Zakładam grube góralskie skarpetki, owijam się w ciepły koc, robię sobie pachnącą kawę albo ciepłą herbatę, siadam w fotelu albo na parapecie i czytam…
Spacery inne niż wszystkie
Kiedy tylko przestaje wiać i wygląda słońce lubię spacerować po parku. Alejki wyglądają wtedy jak kolorowe dywany, a ja idę i szuram głośno nogami chowając buty pod liście jak małe dziecko. Lubię patrzeć jak moja córka biega po trawie usypanej kolorami i podrzuca je wysoko do góry. Przyjemne są również spacery w kaloszach pod parasolami, gdy pada. Lubię je zwłaszcza, gdy się już ściemnia i można iść drogą wyznaczoną przez tlące się latarnie. A gdy wracamy jak miło jest otulić się kocami, przytulić do siebie i poleżeć tak chwilę, a potem wypić gorącą jesienną herbatę z sokiem malinowym.
Spotkania z najbliższymi
Jesień jest wspaniałym czasem na spotkania w gronie najbliższych. Ja się staram, żeby co drugi weekend ktoś u nas był. Odcinamy się wtedy od rutyny i utrzymujemy kontakt z cywilizacją. Najczęściej wpadają do nas przyjaciele z dziećmi albo rodzina. Robię wtedy coś dobrego do jedzenia, zaopatruję się w kawę, herbatę, gorącą czekoladę i rozmawiamy tak długo dopóki dzieci nie usypiają nam na kolanach zmęczone wspaniałą zabawą.
Jesienne przyjemności dla ciała
Latem najczęściej biorę szybki prysznic, a jesienią lubię sobie posiedzieć w łazience, wziąć ciepłą kąpiel, zrobić sobie peeling pachnący wanilią albo czekoladą (kupiony dla siebie jako prezent bez okazji i ładnie zapakowany przez sprzedawczynię) i nałożyć maskę na włosy. Naprawdę warto zapalić sobie świeczkę i spędzić w łazience trochę więcej czasu delektując się tą kąpielą zamiast załatwiać szybko kolejny obowiązek, by odhaczyć go na liście. Dzisiejszy wieczór nie musi przecież wyglądać tak jak sto poprzednich, prawda?
Lista jesiennych przyjemności może być jeszcze większa, a wszystko po to, żeby te długie i ciemne wieczory, chłodniejsze i często bardziej ponure dni dawały pretekst do spędzenia czasu nieco inaczej niż latem, ale równie przyjemnie.